Po latach niekwestionowanego królowania spodni w kobiecej garderobie, nadchodzi czas spódnic. Pierwsze jaskółki nowej mody można było już od kilku lat obserwować w internecie – na blogach spódnice pojawiały się coraz częściej. Modne stały się też spódnicowe wyzwania polegające na tym, żeby na przykład przez sto dni nosić stylizacje z tą częścią garderoby.
Pojawiły się też blogerki, które całkowicie zrezygnowały ze spodni, udowadniając, że nie ma aktywności, w których nie sprawdziłaby się spódnica – nawet jeśli chodzi o jazdę na nartach. Cieszą się one ogromną popularnością, a spódnice stają się dziś po prostu modne. Jak wprowadzić je do swojej garderoby? Na jakie fasony postawić? Oto krótki przewodnik po świecie spódnic.
W sklepach znajdziemy bogaty wybór spódnic w bardzo różnych fasonach i kolorach, dzięki czemu każda kobieta znajdzie tu coś dla siebie, a więc jest to świetne miejsce, by rozpocząć swoją przygodę ze spódnicami.
Zacznijmy od klasyki. Spódnica ołówkowa to coś, co powinno znaleźć się w szafie każdej kobiety. Choć kojarzona jest z biurową klasyką i jej wariant elegancki jest najbardziej popularny, można nosić ją na wiele sposobów. Modne są na przykład spódnice ołówkowe uszyte z mniej klasycznych materiałów, na przykład połyskliwych czy wręcz z cekinów. Wbrew pozorom nie musimy ich zakładać na wieczór – dziś modne jest miksowanie trendów, dlatego cekinowa spódnica ołówkowa świetnie będzie wyglądała z butami sportowymi i bluzą z kapturem – niebanalne i świeże zestawienia są w cenie. Największą zaletą spódnic ołówkowych jest to, że fantastycznie modelują kobiecą sylwetkę. U kobiet o chłopięcej sylwetce optycznie poszerzają biodra, u tych o sylwetce pełnej – wysmuklają sylwetkę i podkreślają kształty klepsydry. Najmodniejsze dziś spódnice ołówkowe mają podwyższany stan – niekiedy góra ubrania przypomina wręcz pas gorsetowy. Kiedyś pokutował mit, że spódnice ołówkowe przeznaczone są tylko dla kobiet wysokich. Jednak niskie panie będą w nich wyglądały równie dobrze, jeśli tylko odpowiednio dobiorą spódnicę (nie powinna być zbyt długa) i zestawią ją z butami na wysokim obcasie.
Rozkloszowana spódnica z kontrafałdą to kolejny klasyk, który warto mieć w szafie. Cechy charakterystyczne? Dopasowana w talii i rozszerzająca się na biodrach. Szyta jest z zwykle z koła lub jego połowy, delikatnie układa się w fałdy i miękko opływa sylwetkę. Długość? Klasyczna sięga nieco za kolana, dzięki czemu eksponuje szczupłe łydki, pozwoli za to ukryć masywniejsze biodra i uda, co jest istotne dla wielu kobiet. Jeśli lubimy fasony retro, możemy postawić na model sięgający do połowy łydki, jednak jest to opcja raczej dla smukłych i wysokich pań. To, co najmodniejsze to dziś kolor i rodzaj materiału. Rozkloszowana spódnica uszyta ze skóry lub jej imitacji idealnie pasuje do stylizacji z rockowym pazurem – z ramoneską stworzy duet idealny. Można też przełamać tę konwencję, łącząc ją z czarną klasyczną koszulą – wówczas uzyskamy stylizację nieoczywistą, którą śmiało możemy włożyć do pracy, jeśli tylko nie obowiązuje nas ścisły dress code biurowy.
Hitem są rozkloszowane spódnice z połyskliwego materiału – złote i srebrne. Przewrotnie nosimy je w ciągu dnia zestawiając z bardziej stonowanymi i sportowymi częściami garderoby. Choć oczywiście możemy też włożyć taką spódnicę w wariancie eleganckim – sprawdzi się na świątecznym przyjęciu w pracy czy wieczornym wyjściu – efektowna, ale mniej strojna niż suknia wieczorowa.