Modę powinno się wykorzystywać, jednak absolutnie nie podążać za nią ślepo. Bo czasem przydarzyć się może faux pas tak wielkie, że nikt mężczyźnie tego prędko nie zapomni. O czym więc każdy pan powinien absolutnie zapomnieć, kiedy się ubiera? Zacznijmy od przykładu już klasycznego, niemniej jednak wciąż natrętnie wykorzystywanego przez niektórych mężczyzn. Są to skarpetki zakładane do sandałów. Tak się nie robi. Skarpety zakłada się do pełnych butów, sandały na gołe stopy. Jedynymi mężczyznami zwolnionymi z obowiązku przystosowania się do tej zasady są mali chłopcy i starsi panowie – tym musi być przede wszystkim wygodnie i przewiewnie. Dorośli mężczyźni powinni sobie dać spokój z taką „modą”.

Inną rzeczą, czasem bardzo źle wpływającą na ogólny wizerunek mężczyzny, jest nadmierne wykorzystywanie akcesoriów. Zakładanie łańcuchów, do tego sygnetów, do tego ogromnych zegarków, okularów przeciwsłonecznych i jeszcze kilku innych „drobiazgów”, wygląda źle. Na kobietę powiedziałoby się w takim momencie, że przypomina choinkę. Mężczyzna też taką przypomina, a on zwłaszcza powinien dbać o to, żeby być mniej „obwieszony” wszystkim niż kobieta. Nadmiernej ilości akcesoriów mówimy zatem zdecydowane NIE.

I trzeci grzech mężczyzn to zakładanie koszuli… albo hawajskiej do garnituru (i wcale nie dla zrobienia żartu, tylko na poważnie), albo takiej, która wyszła prosto z prania. Oczywiście, to znakomicie, że została wyprana, niemniej jednak trzeba jeszcze pamiętać o tym, żeby ją wyprasować. Zwłaszcza mankiety i kołnierzyk. Dopiero wtedy mężczyzna wygląda elegancko.